Dziś kolejna odsłona wiankowego szaleństwa.
Tym razem mój wianek wygląda tak:
Zrobiony jest w całości z metalu, jedyny inny materiał, to farba na starej metalowej spince-biedronce i na "wrzecionkach", które są pozostałością po starych kolczykach.
Dlaczego tak? Ponieważ na kwiecień Rudlis zaproponowała zrobienie wianka w metalowego.
Daleko mi do stylu steampunk, więc i materiału miałam niewiele... Przepastne pudełeczko podpisane "przydasie" i tym razem coś zaradziło...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających i komentujących. Mam nadzieję że zaglądniecie też do pozostałych uczestniczek zabawy wiankowej, o której możecie więcej przeczytać tutaj.
Świetny wianek! Biedronka tylko dodaje mu uroku
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie zwinięty drut!
OdpowiedzUsuńTe zwisające "wrzecionka" bardzo mi się podobają!:-)
Super, mam nadzieję że nie podrapie Ci szyi lub nadgarstka...
OdpowiedzUsuńPoskręcany wianek niczym drut kolczasty :) Świetny!
OdpowiedzUsuńPamiętam spinki z biedronką z dzieciństwa, teraz noszą takie moje córki... Ciekawy wianek!
OdpowiedzUsuńno ładny biżuteryjny "kolczasty: wianek ,ja miałam pierwotnie podobne myśli :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, a biedronka w tej przewrotnej kompozycji jest rozbrajająca:D
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!
OdpowiedzUsuńJestem fanką metalu w każdym wydaniu :P lubię to :)
Usuńale się nakręciłaś :) super !
OdpowiedzUsuń