Ostatnio pokazywałam modelinowy czosnek, który stał się fragmentem ozdoby w prezencie ślubnym. Dziś już mogę pokazać cały prezent, którym były pieniążki darowane jako "zapasy na małżeńskie czasy". Stąd pomysł na ulokowanie ich w słoju po kiszonych ogórkach :)
Posypały się też u mnie zakładki.
Niebieska z ptakiem jako wygrana dla przyjaciółki w mini konkursie ;-)
a zielona moja... póki co ;-)
Myszki w serze gościły już tutaj. Te powstały na wyraźne zamówienie.. Mam nadzieję że już dotarły ;-)Pozdrawiam serdecznie oglądających i zapraszam w moje skromne progi :)
Ubawiłam się z prezentu ślubnego :)))Kapitalny i nietuzinkowy pomysł!! Podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńZakładki równie śliczne.
Pozdrawiam serdecznie :)
O kurcze!! Ten prezent jest fantastyczny!! :D
OdpowiedzUsuńMożna zgapić?
Miło że się podoba.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko chcesz, to odgapiaj :)
Możesz przy okazji rzucić link do mojego bloga i obie strony będą zadowolone :)
Pozdrawiam ciepło